Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ZDROWIE - Ministerstwo chce zmienić ustawę, aby monitorować rynek dopalaczy

Paulina Jęczmionka
Minister zdrowia zapowiada ostrą walkę z tzw. dopalaczami. Resort przygotował dwa projekty nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jeśli planowane rozwiązania wejdą w życie, będą absolutnym novum w skali europejskiej.

O dopalaczach zrobiło się w Polsce głośno w 2008 roku, gdy w Łodzi powstał pierwszy sklep sprzedający tego rodzaju substancje. Wcześniej handel nimi rozwijał się tylko w internecie. Dziś na terenie całego kraju działają już 234 takie sklepy. Ich działalność jest legalna we wszystkich krajach UE. Tymczasem eksperci alarmują, że wiele dopalaczy działa podobnie do narkotyków, więc mogą być niebezpieczne dla zdrowia i życia.

Obecnie w Polsce ustawa obejmuje kontrolą 18 substancji i roślin psychoaktywnych. Wśród nich jest np. benzylopiperazyna (znana jako BZP), która działa na organizm jak amfetamina. Przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia nowy projekt przewiduje objęcie kontrolą i dopisanie do wykazu substancji zakazanych kolejnych siedmiu substancji. Na liście znajduje się np. mefedron, kolejny specyfik o działaniu podobnym do amfetaminy, likwiduje uczucie zmęczenia i wprowadza w dobry nastrój.

- Jeszcze do niedawna mefedron był mało znaną substancją - mówi Bogusława Bukowska, zastępca dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii. - Dziś wiemy już, że w Europie odnotowano przypadki zgonów spowodowanych jego zażywaniem.

Eksperci wskazują jednak, że rynek dopalaczy jest niezwykle dynamiczny i wciąż pojawiają się nowe substancje chemiczne. Problem ten zauważa też ministerstwo, dlatego przygotowało jeszcze jeden projekt. Jego założenia są pierwszymi takimi rozwiązaniami w Europie. Przewiduje bowiem możliwość zawieszenia w celu kontroli każdej nowej substancji psychoaktywnej. Badaniem zająłby się specjalny zespół naukowców. W monitorowaniu rynku miałyby mu pomagać informacje przekazywane ze szpitali, policji i sądów. Jeśli badania potwierdziłyby szkodliwość danej substancji, zostałaby ona na stałe wycofana z rynku.

- Nie ma innego sposobu walki z dopalaczami niż stały monitoring - ocenia Bogusława Bukowska. - Trzeba jednak pamiętać, że to nie zlikwiduje sklepów z tymi substancjami. Producenci chronią się, umieszczając na dopalaczach napisy, że są to produkty kolekcjonerskie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto